*wszedł niosąc Kate na barana*
-No i jesteśmy...*uśmiechnął sie wesoło*
*ukucnął tak by mogła zejść, kiedy to zrobiła stanał prosto tuż za nią*
*po chwili  przeszedł i stanął naprzeciwko niej uroczo się uśmiechając*

*usłyszał hałas i rozejrzał sie kto go robi, od razu wyczuł coś podobnego do wilka, ale ona wilkiem na pewno nie była*
-Witaj...czego szukasz *spytał z uśmiechem patrząc na dziewczyne, nie żeby mu sie podobała, był ciekawy kim ona jest*

-łańcuchów..*powtórzył zaskoczony*
-A lina nie może być..*spytał nadal w szoku*....i po co Ci to wszystko...*dodał przyglądając jej się*

-Przestań...*podszedł do niej i chwycił ją za ramie*
-Dziewczyno..nic sie nie stanie....pomoge Ci..*zaoferował swoją pomoc*
-I nie potrzebny Ci bedzie łancuch *dodał*

*Weszła do kuchni*
Witam.
*Uśmiechnęła sie do zgromadzonych i usiadła na blacie*
O czym mowa?

-Wilkołaki...liny i łancuchy *odparł chłopak*
-Vasilii..*spojrzał na dziewczynę* chciałbym z Tobą później porozmawiać...*powiedział a własciwie poprosił*

Coś przeskrobałam?
*Spytała z lekkim uśmieszkiem*
Hermiona uspokój się!
*Powiedziała, właściwie krzyknęła do dziewczyny*

*dostał w piszczel i odskoczył jak oparzony*
-Nie wiem....*warknał zdenerwował się bo go podrapała i skopała*
*po jego ciele przebiegł silny dreszcz wzdłuż kręgosłupa*
*spojrzał na Vasilii*
-Nie nic.....*próbował sie opanować*

*Popatrzyła zdenerwowana na dziewczynę*
Wszytko ok?
*Spytała chłopaka*

*kolejny silny dreszcz przebiegł wzdłuż jego kręgosłupa*
-Nie podchodź.....*spojrzał na Vaislii a potem na Hermione*
-Hermiona...tak...*spytał siląc się na spokój*...daj sobie pomóc komus kto może Ci pomóc...*zacisnął dłonie w pięści uspokajając się*

Nie mam zamiaru.
*Podciągnęła nogi pod brodę*
Jakby wobec mnie się tak zachowała, strzeliłabym jej w pysk.
*Patrzyła z podziwem na chłopaka, za to, że trzyma nerwy na wodzy*

*spojrzał na wampirzyce oczekując wyjaśnień, poczuł kolejny dreszcz, ale już o wiele słabszy*
-Co jej jest...*spytał wskazując na okno*
-Mam pobiec za nią..*spytał po chwili*
-Już przeszło mi....przepraszam o mało co tu się nie przemieniłem *wyjaśnił ciszej*

Nie wiem co Jej jest. Poznałam ją parę dni temu, ale tylko pożyczyłam jej ubrania i tak przebiegła nasza rozmowa.
*Wzruszyła ramionami*
Jeśli chcesz znów dostać po nogach, to biegnij.
*Uśmiechnęła się lekko*
Przydałby by Ci się masaż.
*Dodała po chwili*

-Nie nie chce dostac po nogach, ale Sam się wkurzy jak sie dowie że nie poszedłem....*westchnął cicho*
-To jest dziwne, nie wiem co robić *przyznał po chwili*
*spojrzał na nią zdziwiony jej propozycją*
-Może i by sie przydał *wzruszył lekko ramionami*
Przydalby się i to bardzo, ale wolałbym żeby go kto inny robił....Kate *pomyślał usmiechając sie szeroko*

Zapominasz się.
*Uśmiechnęła się pod nosem*
Masz na Nią ochotę, prawda?
*Spytała robiąc minkę cwaniaczka*

*spojrzał na nią z mina zbitego psa*
*podszebł i usiadł na blacie obok niej*
-Mam nadzieje że sie mnie nie boisz *spytał z lekkim uśmiechem*
*odetchnął głeboko*
-Ja....mam, ale to nie zmienia faktu że nie mam u niej szans....*westchnął cicho, po czym uśmiechnął sie nieznacznie*

Dlaczego miałabym się Ciebie bać?
*Spytała zdziwiona*
I czemu uważasz, że nie masz u Niej szans?

-Bo o mało nie pokazałem Ci wilczej strony siebie...Ty nie wiesz jak my się zmieniamy w wilki...*spytał, to było dość widowiskowe, ale i niebezpieczne dla osób postronnych*
-To proste...czy ona jako wampir chcialaby miec chłopaka wilka..*spytał patrzac na nią*
-I nie wiem czy jej sie podobam....*westchnął*

Oj uwierz, że tak
*Uśmiechnęła się*
Nie przeraża mnie to jak się przemieniasz w wilka.
*Usmiechneła się do Niego przyjaźnie*
W życiu nie takie widoki się widziało

*uśmiechnął się lekko*
-Oj..dziewczyno czy Ty to kiedyś widziałaś. *uśmiechnął się szeroko, osobiście uwielbiał zmieniać się w wilka*
-Ehh...jestem beznadziejny...młody wilczek podrywający wampirzyce...*zmusił sie do usmiechu*

A właśnie... ile masz lat?
*Zawahała się lekko przy tym pytaniu*
Nie widziałam, ale chętnie zobaczę.
*Uśmiechnęła się*

-A na ile wyglądam...*spytał wesoło*...mam 18 *dodał*
-Może później Ci pokażę jeśli będziesz chciała, albo poszukajmy za chwilę tej Hermiony..wiesz taki wilczy obowiązek...*stwierdził po chwili*
-No powiedz...chcialabyś mieć chłopaka wilka..*spytał nagle*
I ciekawe czy Kate by chciała *dodał w myślach, znowu sie zapomnial*

*oparła się plecami o blat i splotła ręce na piersi patrząc na wszystkich obecnych

Ja bym chciała. A Kate... nie wiem.
*Uśmiechnęła się*
No cóż ja nie wiele więcej... 21.
*Puściła oczko*
Witaj kochana.
*Uśmiechnęła sie do dziewczyny*

*usłyszał ruch z tyłu i spojrzał w tamtą stronę i przypomniał sobie że Kate tu była cały czas*
-Przepraszam....*mruknął i zarumienił się, wiedział że wszystko słyszała*
*spojrzał na Vasilii a potem na Kate*
-Dzięki....*szepnął do Vass*

Hej...
*powiedziała do Vasilii, ale tym razem patrzyła na Setha*
Cholera...ja już niczego nie rozumiem

To ja się stąd usunę.
*Powiedziała do siebie*
Narka.
*Wychodząc puściła do obydwojga oczko*

Pa...
*rzuciła do wampirzycy nadal patrząc na Setha*
Zrobię ci tą pizzę...
*powiedziała cicho i zaczęła wyjmować potrzebne składniki z szafek*

-Kate....musze z Tobą pogadać..*szepnął*
*zeskoczył z blatu i podszedł do niej, denerwował się bardzo tym, zaczął drżeć lekko, ale uśmiechał się do niej*
-Kate..poczekaj z tym jedzeniem *poprosił, teraz ze stresu w ogóle nie był głodny*

*odwróciła się w jego stroną i znowu oparła się plecami o blat*
O czym chcesz ze mną pogadać?
*spytała patrząc na niego*
*pod wpływem jego uśmiechu, sama uśmiechnęła się delikatnie*
*gdy usłyszała wycie posłała mu przepraszające spojrzenie i wyskoczyła z kuchni przez okno*

*warknął pod nosem i sam wyskoczył prze okno*

*weszli razem do kuchni*
-Pomóc Ci w czymś...*spytał rozglądając się dookoła*
-Pamiętasz jak chciałem tu wczoraj z Tobą porozmawiać...*spytał podchodząc do niej i obejmując ją w pasie*

*uśmiechnęła się do niego*
Nie...nie trzeba
*pocałowała go delikatnie*
Mhm...pamiętam
*zarzuciła mu ręce na szyję*

*uśmiechnął się do niej i splótł ciepłe dłonie na jej plecach*
-I nie wyszła nam ta rozmowa....*westchnął cicho*
-Ale powiedziałem Ci w końcu to co miałem Ci powiedzieć...*uśmiechnął się i musnął ustami jej szyję*

*odchyliła delikatnie głowę na bok uśmiechając się*
No...Hermiona nam przerwała, ciekawe co się teraz z nią dzieje
*powiedziała cicho i spojrzała na niego*
Może zrobię tą pizzę?? Co?

-Pewnie gdzieś się zaszyła....wróci jak powróci do ludzkiej formy..*stwierdził*
-A no tak jedzonko....*uśmiechnął się szeroko i pocałował ją delikatnie wypuszczając z objęć*
*usiadł na krześle przy blacie, patrząc na nią z wesołym uśmiechem*

*pokręciła głową*
*podeszła do blatu i wsypała do miski potrzebne składniki na ciasto*
*wymieszała wszystko i rozwałkowała ciasto*
*posmarowała je sosem i w tym momencie się zatrzymała*
Z czym chcesz??
*spytała patrząc na niego*

*zastanowił się chwilę*
-Szynka...ser...pieczarki...*wymienił*...pomidor...*dodał i spojrzał na nią i uśmiechnął się szeroko*
-A i dodaj coś od siebie..*dodał z uroczym uśmiechem*

*zaśmiała się i poukładała szynkę, ser, pieczarki i pomidory na cieście*
No to...ja może dodam jeszcze...kukurydzę
*zaśmiała się cicho*
Mam nadzieję że lubisz

-Lubię lubię..*dodał patrząc na nią z lekkim uśmiechem*
-Ciekawe połączenie takiej pizzy jeszcze nie jadłem....*dodał po chwili, oparł brodę na blacie, ale tak żeby patrzeć na Kate*

Ok...
*dodała do pizzy i wstawiła ją do piekarnika*
*kiedy pizza się piekła ona sprzątnęła z blatu*
*usiadła na blacie i patrzy na Setha*

-Czy wy tak wszystkie siadacie na blacie..*spytał z uśmiechem*
*wstał i podszedł do niej*
*oparł się dłońmi o blat przy jej kolanach*

Hmm...raczej tak
*zaśmiała się*
A co?? Mam zejść??
*spytała chichocząc*

-Nie..nie..*zaprzeczył szybko*
-Siedź sobie tak jak Ci wygodnie, tylko pytałem z ciekawości *uśmiechnął się do niej szeroko*

*zarzuciła mu ręce naszyję i pocałowała go namiętnie*

*odwzajemnił jej pocałunek równie namiętnie*
*objął ją w pasie i splótł dłonie na jej biodrach*

*położyła dłonie na jego umięśnionych ramionach i nadal całowała go z wielką czułością*
*zamruczała cicho*

*podniósł ją do góry odwzajemniając pocałunek*
*odsunął się od blatu i posadził ją sobie na biodrach tak że ona nogami oplotła go w biodrach*

*kiedy objęła go nogami w pasie otworzyła oczy*
Żebro...
*powiedziała między pocałunkami*

*uśmiechnął się lekko*
-Nic...mi...nie...będzie..*szepnął między czułymi pocałunkami*
*nie przejmował się teraz żebram*

*uśmiechnęła się*
Mhm...
*zamruczała i zaczęła całować go po szyi*

*odchylił głowę lekko na bok*
*stali tak na środku kuchni*
-Mrrrrr....*zamruczał cicho jak kotek*
*cofnął się trochę i oparł plecami o blat po przeciwnej stronie kuchni*

*uśmiechnęła się pod pocałunkami i przygryzła delikatnie jego wargę*
Kocham cię...
*szepnęła*

*uśmiechnął się i zamruczał cicho*
-Kocham Cię..*szepnął z uśmiechem*
*zmarszczył nos czując przypalające się jedzenie*
-Co się....*spytał patrząc na nią*

O cholera!
*mruknęła i szybko podbiegła do piekarnika*
*otworzyła go i wyjęła pizzę*
*położyła ją na blacie i westchnęła*

*podszedł do niej i zajrzał jej przez ramię*
-No nie przejmuj się...w sumie to ja Ci zająłem czas...*szepnął*
*znowu zaburczało mu w brzuchu*
-To ja zrobie sobie kanapke...*uśmiechnął się i podszedł do lodówki*

*usiadła na krześle i spojrzała na niego*
Następnym razem będę musiała się opanować
*westchnęła cicho i oparła się łokciami o stół*

*wyjrzał zza drzwi otwartej lodówki*
-Nie przejmuj się..*uśmiechnął się*
*po chwili zaczął robić sobie kanapki, na talerzu pojawiało się ich coraz więcej, gdy była już pokaźna sterta kanapek, nalał sobie soku do szklanki i usiadł przy stole*
*spojrzał na nią biorąc kanapkę*
-To tez jest dobre....*uśmiechnął się wesoło*

*pokręciła głową śmiejąc się cicho*
Smacznego...
*powiedziała uśmiechając się*

-Dziękuje..*zaczął jeść spoglądając na nią co chwilę, uśmiechając się przy tym*
*zajadał się kanapkami i popijał to sokiem*

*patrzyła na niego nie mogąc oderwać od niego wzroku*
*po pewnym czasie wstała i zaczęła sprzątać w kuchni*

*zjadł wszystko i uśmiechnął się błogo, od dawna się tak nie najadł*
*zebrał naczynia ze stołu i umył je w zlewie*
*podszedł do niej i objął ją w pasie stojąc za nią, tak troche przeszkadzał jej w sprzątaniu*

*zachichotała i oparła się plecami o jego klatkę piersiową a głowę o jego ramię*
*uśmiechnęła się uroczo*

*pocałował ją delikatnie*
-Uroczo wyglądasz..*uśmiechnął się uroczo*

Ty też Misiu
*pocałowała go*
*odwróciła się do niego przodem*
Może chodźmy do salonu

*obejmował ją w pasie, przytulił ją delikatnie*
-Możemy...*uśmiechnął się wesoło*
-To prowadź..*dodał z wesołym uśmiechem*

*wpiła się w jego usta i nie przerywając pocałunków popchnęła go delikatnie w stronę salonu*