*weszła do pokoju i rzuciła się na łóżko*
Aaaaa!! Jakie nuudy!!
*powiedziała zniecierpliwiona*

*wstała z łóżka, podeszła do okna i oparła się o framugę okna*
*spojrzała w niebo i westchnęła*
Czy tutaj zawsze tak jest nudno?
*spytała sama siebie i przymknęła oczy*
*przygryzła delikatnie dolną wargę a światło księżyca oświetlało jej twarz*

*otworzyła oczy i westchnęła*
*wyszła z pokoju*

*weszła do pokoju i rzuciła się na łóżko*
*wbiła wzrok w sufit*

*wstała i wyskoczyła przez okno*

*wskoczyła do pokoju przez okno i rzuciła się na łóżko*
Pokoik!! Jak dobrze!!
*zaśmiała się*
*czeka na Setha*

*wskoczyła na gałąż drzewa i z niej przez okno wskoczył do pokoju*
-Ładnie tu...*uśmiechnąl się szeroko*
*spojrzał na Kate*
Ale ona słodka *uśmiechnął się do tej mysli*
*spojrzał na drzwi i nagle go olśniło*
-Kate...ale..nawet nie zgadniesz kto mieszka na przeciwko Ciebie *zaśmiał się cicho*

*podniosła się do pozycji siedzącej*
Dzięki...kto?? Tylko nie mów, ze ty!
*zaśmiała się*
Seth...błagam!! Powiedz, że ty!! Prooszęęę!!
*pomyślała patrząc na niego*

-Tak ja...*spojrzał na nią*
-A myślałem że sie ucieszysz...*westchnął cicho*
Może ona mnie nie lubi tak jak ja ją *zadał sobie pytanie w myślach*

*gdy zobaczyła jego minę podniosła się trochę i pociągnęła go za rękę aby usiadł na łóżku*
*sama usiadła po turecku na przeciwko niego*
Cieszę się!! I to bardzo!
Albo i jeszcze bardziej!!
*powiedziała uśmiechając się uroczo*

*spojrzał na nią i uśmiechnął się mimowolnie*
-I bedziemy sasiadami...*dodał weselej*
Jak ja się ciesze *wręcz wykrzyczał to w myślach*
-Będziesz miała ciekawego sąsiada...*wypiął dumnie klatę z cichym śmiechem*

*zaśmiała się melodyjnie*
Nooo...i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa
Boże Kate...ty się zakochujesz!! Przystopuj bo przecież on kocha inną!!
*pomyślała patrząc na niego a jej uśmiech z wesołego stał się lewo wymuszony*

*z racji tego że patrzył na nią cały czas wyłapał zmiane usmiechu*
Co jest.... *pomyślał*
-Kate....*pogłaskał ja delikatnie po policzku*
-Co sie stało..*spytał usmiechając sie delikatnie*

*gdy poczuła jego dłoń na swoim policzku zamrugała energicznie i uśmiechnęła się szerzej*
Ni...nic się nie stało
*powiedziała patrząc w jego oczy*
Poszłaa...czemu ty zawsze siebie nie słuchasz???!!! Mówiłam!! Opanuj się!! Ale nie!!
*wykrzyczała sobie w myślach i przygryzła delikatnie dolną wargę*

-Kate...*nadal trzymał dłoń na jej policzku*
-Powiedz...przez chwile posmutniałaś...*nie dał się łatwo zbic z tropu*
Czy Ty mnie lubisz...tak jak ja Ciebie *zamyślił się na chwilę*

Oj..to nic takiego
*posłała mu ciepłe spojrzenie*
Głodny?? Mogę coś upichcić...
*powiedziała uśmiechając się najweselej jak tylko mogła*
*koniuszkami palców przejechała po jego dłoni, którą trzymał na jej policzku*

*uśmiechnął się delkiatnie czując jej dłoń na swojej*
-Ale jakby coś sie stało to powiedz....pomogę..zawsze *obiecał*
-A i tu Cię zaskoczę...*uśmiechnąl się*..nie bardzo głodny, ale chętnie coś zjem.
-Ty umiesz gotować...*spytal z usmiechem*

*zaśmiała się mimowolnie*
Kurcze, człowieku ja przy tobie nie mogę się nie uśmiechać
Tak, umiem gotować. Co chcesz??
*spytała unosząc jedną brew do góry*

*cofnął dłon nie chciał być nachalny*
-Cooo...ja zjem wszystko *wyszczerzył zabki w usmiechu*
-A co mi ugotujesz...*zrobił słodkie oczka*

*gdy zabrał dłoń z jej policzka westchnęła w duchu*
No nieee!! Czemu?!!
Może...pizzę!!
*klasnęła w dłonie i stanęła na łóżku*

*uśmiechnął się szeroko*
-Pizza..brzmi smacznie...*spojrzał do góry żeby spojrzeć jej w oczy*
-Kate....*wstał z łóżka i z zaskoczenia wziął ją na barana, lubił byc blisko niej*
-To co do kuchni..*spytał z uśmiechem*

*w pierwszej chwili kiedy wziął ją na barana krzyknęła, ale po kilku sekundach zaczęła się śmiać*
Tak Kochanie ty moje...do kuchni
*powiedziała wesoło*

*westchnął pod nosem*
-Żebyś to tak powaznie powiedziała *szepnął pod nosem, myślał że nie usłyszy*
*podszedł do drzwi*
-Skarbie ty moje scchyl głowę..*powiedział wesoło, wypowiadanie się do niej w ten sposób było dla niego czystą przyjemnością*

*usłyszała jego słowa, ale nie odezwała się*
Ok...
*nachyliła się tak, ze jej twarz była przed twarzą Setha*
*pocałowała go w nosek i zaśmiała się*

*usmiechnąl sie szeroko*
-No to idziemy...*wyszedł z pokoju*

*weszła z Sethem do pokoju i zamknęła za sobą drzwi*

*stał na środku pokoju, nie wiedząc co ze sobą zrobić*

*podeszła do niego i położyła mu dłoń na żebrach*
Ok...zaboli
*powiedziała cicho i pocałowała go namiętnie w między czasie łamiąc mu źle zrośnięte żebro*

*odwzajemnił jej pocałunek, w momencie powtórnego pękniecia kości zamknął oczy*
-Możesz tak chwilę potrzymać....*spytał cicho i położył swoją dłoń na jej dłoni spoczywającej na jego żebrach*
*mała łza pojawiła sie w kąciku jego oka*

*spojrzała na ich dłonie*
Jasne...
*uśmiechnęła się do niego*

-Wybacz mi że musiałas to zrobić...lepiej Ty niż Sam, czy Jake..*uśmiechnął się smutno, wiedział że kiedy tamci dowiedzą się o tym dostanie mu się po uszach*

A właśnie...Co Sam powie jak się dowie, że mnie kochasz, a ja kocham ciebie??
*spytała spuszczając głowę*
Nie oberwie ci się??
*przygryzła delikatnie dolną wargę*

-W tej kwestii nie interesuje mnie jego zdanie..*powiedział spokojnie uśmiechając sie*
-To nie jego sprawa..*dodał*
-Wiesz że uroczo teraz wyglądasz...*usmiechnął się wesoło*
-A nawet jesli mi sie oberwie to warto...*dodał po chwili*

*podniosła wzrok i uśmiechnęła się szeroko*
Aha...w takim razie nie mam się o co martwić
*pocałowała go w policzek i spojrzała na jego żebro*

*powiódł za jej wzrokiem, cofnął swoją dłoń z jej*
-Już ok....chyba sie zrosło...*nigdy nie był tego pewien do końca, a po rance na skórze ni było śladu*
-Nie musisz już trzymać tam ręki..*dodał*
*ujął jej dłoń i położył sobie na sercu*

*poczuła bicie jego serca i ciepło ciała*
*uśmiechnęła się słodko do niego i położyła głowę na jego ramieniu a druga dłoń na jego karku*

-Jak miło...*szepnał*
*sam objął ją w pasie i splótł dłonie w jej pasie*
*czul chłód jej ciała, ale kompletnie nie przeszkadzało mu to sam miał jak zwykle podwyższoną temperature ciała*

*zaśmiała się cicho i musnęła wargami jego szyję*
Strasznie miło
*powiedziała uśmiechając się*

-Wiem...*szepnął i przyciągnąl ją do siebie, teraz stykali się ze sobą ciałami*
*odchylił lekko głowę na bok śmiejąc się cicho*
-Ja mam łaskotki *powiedział przez śmiech*

*zaśmiała się*
Wiem, że masz łaskotki
*zaczęła go łaskotać śmiejąc się przy tym melodyjnie*
*popchnęła go na łóżko a gdy upadł usiadła obok niego i dalej go łaskotała*

-Kate....*powiedział przez śmiech*
-Prosze...przestań...*skoro nic nie dawało efektu, chwycił ją dłonmi w pasie i wciągnął na siebie, po czym przeturlał się z nią na łózku, teraz to on był na górze i łaskotał ją*
-Ha...i role się odwróciły...*łaskotał ją delikatnie ciepłymi palcami*
*oboje usłyszeli przeciągłe wycie wilka*
-Mhhhh....Sam..*przestał łaskotac dziewczynę i spojrzał jej w oczy*
-Przepraszam...muszę iść...*nachylił się nad nią i pocałował ją czule*
*wstał i podszedł do okna*
-Nie długo wrócę *uśmiechnął się i wyskoczył przez okno*

*zapukał cicho do drzwi i wszedł do środka całe żebra i brzuch miał obandażowane, miał nadzieje że Kate się nie zdenerwuje na niego*
*podszedł do łózka i położył się obok dziewczyny na łóżku, oczy same mu się kleiły*
*objął ja jedną ręką w pasie i nawet sam nie wiedział kiedy usnął*
*na bandażu pojawiła sie malutka plamka krwi, która sukcesywnie się powiększała*

*leżała dłuższy czas z zamkniętymi oczami, lecz kiedy Seth wszedł do pokoju i położył się koło niej, od razu otworzyła oczy*
*spojrzała na jego twarz, a on już spał*
*uśmiechnęła się patrząc na niego a koniuszkiem palców przejechała po jego policzku a następnie wargach*
*wpatrywała się w niego leżąc do niego przodem, kiedy poczuła zapach krwi*
*jej wzrok powędrował na jego żebra i od razu zauważyła bandaż z powiększającą się plamą krwi*
Co ty tam wyprawiałeś z tym Samem...
*położyła dłoń na bandażu i przymknęła oczy*
A jeśli to przeze mnie?? Sam nie uważa, aby wampir i zmiennokształtny mogli być razem...
*przytuliła się do niego delikatnie, aby go nie obudzić, a jej dłoń nadal leżała na jego żebrach*

*uśmiechnął się i przytulił ją do siebie delikatnie przez sen*
-Hmmmmm....*zamruczał cicho i otworzył oczy*
-Cześć Słońce...*uśmiechnął się do niej, ale spoważniał widząc jej wzrok, poczuł jej dłon na swoich żebrach*
-Nie martw się, nic mi nie jest..*chociać go to wszystko bolało uśmiechnąl się wesoło do niej*

*spojrzała na niego i uniosła jedną brew do góry*
Taaa...na pewno nic ci nie jest...na pewno
*powiedziała z sarkazmem w głosie*
Biłeś się z Samem...mam rację?
*usiadła po turecku na przeciwko niego*

-To nie do końca tak było...*zaczął i podniósł się żeby usiąść na przeciwko niej*
-Poszedłem tam wczoraj...na to wezwanie, a on wzywał żeby spytać co robiłem cały dzień...*przyznał z lekkim grymasem*
-wiće wytłumaczyłem mu co robiłem i gdzie byłem, ale on...zaczął mnie obrażać....nie wytrzymałem i zmieniłem się w wilka...trochę przycisnąłem go do ziemi i tłumaczyłem żeby odpuścił....*odetchnął głęboko*
-Ale on mnie zepchnął..jest silniejszy..na dodatek uważa że jestem głupi..*powiedział smutno*
-Wkurzył sie na mnie że nie podzielam jego zdania i niespodziewanie rzucił sie na mnie.....*przyznał* i dlatego wyglądam tak jak wyglądam *dodał*
*spojrzał w jej smutne oczy*
-Ale nasz związek zaakceptował *dodał z usmiechem, pogłaskał ją delikatnie po policzku*
-Wiesz że Cie kocham...i zrobiłbym to jeszcze raz dla Ciebie *szepnął*

Głupi to on jest i nic nie mówię!
*powiedziała przez zaciśnięte zęby*
*zakryła twarz dłońmi i westchnęła*
Już drugi raz co ci się stało podczas jednego dnia...
*jęknęła*
*spojrzała na niego*
Ja też cię kocham...ale nie chcę żebyś to robił dla mnie jeszcze raz
*przysunęła się do niego i pocałowała go delikatnie*

*odwzajemnił ten pocałunek równie delikatnie*
-To jakiś głupi zbieg okoliczności...*stwierdził patrząc jej w oczy, dopiero po chwili zreflektował się widząc jej czarne oczy*
-Krew..przepraszam...*szepnął*
-Tak się nie zdarza często....*przesunął delikatnie opuszkami palców po jej policzku*
-Nie martw się za godzine dwie bede jak nowy...*uśmiechnął się szeroko*

*uśmiechnęła się delikatnie*
Nie przejmuj się...już się przyzwyczaiłam.
*powiedziała cicho spuszczając głowę*
Seth...ja oddałabym za ciebie życie...
*szepnęła*

*ujął jej podbródek i uniósł lekko do góry tak by spojrzała mu w oczy*
-Nie...nigdy tego nie rób....*poprosił błagalnie*
-I proszę...jeżeli bedziesz kiedykolwiek jeszcze świadkiem mojej potyczki z Samem...nie wtrącaj się...nie dawaj mu argumenty do skrzywdzenia ciebie..nie przeżyłbym gdyby coś Ci się stało.*szepnął*
-Ale sie nie martw...utarłem mu nosa, pewnie nie prędko podniesie na mnie łape....*westchnął cicho i patrzył jej w oczy z uśmiechem*

*uśmiechnęła się delikatnie*
Ok...nigdy się nie wtrącę ani nic...chyba, że nie będę miała wyjścia
*puściła mu oczko i pocałowała go delikatnie*
*spojrzała na jego bandaż, który lada chwila przesiąknie krwią*
Połóż się...zmienię ci opatrunek

-Nigdy nie będzie takiej sytuacji...*zapewnił ją*
-Kate..nie trzeba...*zaczął się bronić, nie chciał by zobaczyła te ranę, skoro nadal leciała z niej krew to znaczy że kompletnie się nie zaczęło zrastać*

*zaśmiała się cicho*
Spokojnie...nie rzucę się na ciebie
*wstrzymała oddech i wstała ciągnąc go za sobą, aby zrobił to samo*
*kiedy już stał na przeciwko niej zaczęła mu delikatnie odwijać opatrunek*

-Kate..nie o to chodzi..wiem że sie na mnie nie rzucisz..*uśmiechnał się delikatnie do niej*
*było mu bardzo przykro że dziewczyna tak się przez niego męczy*
-Tylko nie chce żebyś....*nie dokończył bo cały bandaż został odwiniety a ta gaza zsunęła mu sie po boku odsłaniając długie głebokie rozcięcie od żeber prawie do pępka, ale to i tak lepiej wygladało niż wczoraj*

*skrzywiła się lekko kiedy zobaczyła jego ranę*
Boże...zabiję Sam'a
*mruknęła pod nosem i wyjęła z szafki czysty bandaż i gazę*
*gazę przyłożyła mu do rany i zaczęła powoli zawijać bandażem jego tors*
*kiedy skończyła zabrała brudne opatrunki i wyrzuciła do kosza*
*weszła do swojej łazienki i umyła ręce z krwi*

*lekko sie skrzywił, ale uśmiechał się do niej cały czas*
*oparł się plecami o ścianę i czekał na Kate, nie chciał jej wparowywać się do łazienki*
-Kate.....to tylko tak wygląda...*powiedział spokojnie, wiedział że i tak go usłyszy*
-Sam wygląda gorzej ode mnie....*dodał*

*gdy umyła ręce wyszła z łazienki*
*podeszła do okna i usiadła na parapecie*
Gorzej...? W takim razie tym razem mu daruję
*zaśmiała się cicho*

-Gorzej..gorzej w końcu spadł wczoraj z tego klifu..*wytłumaczył*
*spojrzał na nią i uśmiechnął się szeroko*
*podszedł do okna i oparł się o parapet dłonią*
-Ładny masz widok z okna...*oparł brode na jej kolanie*

*spojrzała na niego a następnie na las za oknem*
Dzięki...przy wyborze pokoju zawsze kieruję się widokiem z okna
*parsknęła śmiechem*

*zaśmiał się cicho*
-No tak..widok z okna najważniejszy...*dodał śmiejąc się*
-Ja mam widok na podjazd....*dodał po chwili*

*spojrzała na niego*
Co?! Nie będziesz miał żadnego widoku na podjazd
*zaśmiała się*
Zamieszkasz ze mną...co ty na to?
*spytała patrząc na niego*

*spojrzał na nią zaskoczony*
-Ale proponujesz mi to tylko ze względu na widok za oknem..*spytał unosząc jedną brew do góry*
-Bo jeśli tak....*zaczął spokojnie*

Nie nie nie!!
*powiedziała szybko*
Dlatego, że chcę żebyś ze mną zamieszkał
*pocałowała go w policzek*
Kocham cię...ten podjazd to był jeden z pretekstów
*zaśmiała się*

*spojrzał na nią uśmiechając sie szeroko*
-No to w takim razie się zgadzam i chętnie z tobą zamieszkam. *powiedział wesoło*
*spojrzał na parapet i wcisnął się na niego obok niej*
-Zaczynam się tu czuć jak w domu...*uśmiechnał się szeroko i nachylił się w jej kierunku, pocałował ją delikatnie*
-Kochana jesteś..*szepnął patrząc jej w oczy i uroczo sie rumieniąc przy tym*

*uśmiechnęła się szeroko, kiedy się zgodził*
No to super!
*zaśmiała się i odwzajemniła pocałunek równie delikatny*
Ja kochana? To ty jesteś poharatany i mówisz, że mógłbyś zrobić dla mnie to jeszcze raz
*uśmiechnęła się słodko widząc jego rumieńce na polikach*
*przygryzła delikatnie dolną wargę*

*widząc jej słodki uśmiech sam uśmiechnął się szeroko*
-Poharatany...takie troche...*wzruszył lekko ramionami*
-Jeżeli bedzie taka potrzeba to tak zrobiłbym to jeszcze raz..*stwierdził poważnie*
-Kochana...tak Ty..kto się mną opiekuje..*powiedział patrząc jej w oczy*..i na dodatek przyjął mnie do swojego pokoju...*dodał z szerokim uśmiechem*

*pokręciła głową i zaśmiała się melodyjnie*
Ok...niech ci będzie
*pocałowała go delikatnie*
*złapała go za dłoń i przytuliła się do niego*

*usmiechnął się delikatnie*
-I wyszło że mam racje...fajnie..*zaśmiał sie cicho*
*odwzajemnił jej pocałunek*
*objął ją ramieniem i przytulił do siebie*
-Mógłbym tu długo siedzieć...*szepnął i zaburczało mu w brzuchu*

No masz rację...bądź z siebie dumny
*pokazała mu język chichocząc*
*kiedy zaburczało mu w brzuchu parsknęła głośnym śmiechem*
Ale musisz coś zjeść...

-No i jestem....*powiedział radośnie*
*spojrzał na swój brzuch*
-A ten zawsze odzywa się nie proszony...*zasmiał się donośnym śmiechem*
-Pani pozwoli że pójdę zrobić sobie jakieś kanapki...*spytał i spojrzał na nią*
-No chyba że ta pizza nadal aktualna *dodał*

*zaśmiała się wesoło*
Pizza nadal aktualna Skarbie!
*musnęła wargami jego szyję i zeskoczyła z parapetu*

*zeskoczył z parapetu i stanął obok niej*
-To chodźmy...*pocałował ją delikatnie i ujął jej dłoń*
*wyszli razem z pokoju*

*weszła do pokoju zamykajac za sobą drzwi na klucz i rzuciła się na łóżko*
*słyszała wycie Setha, ale nie chciała tam iść, nie po tym co sobie przypomniała*

*stanął pod drzwiami za którymi weszła*
Kate, spróbuję sobie przypomnieć co miałaś na myśli ale możesz mi to ułatwić
*powiedział zachącająco*
*stał pod drzwiamy jak jakis kretyn ale jego rzadko ochodzilo zdanie innych, byl indywidualista*

*wywróciła oczami*
*wstała i podeszła do drzwi*
*otworzyła je i znów rzuciła sie na łóżko zakrywajac twarz poduszką*

*wszedł do środka*
Dziękuję, troche to dziwnie wyglądało...jak ja...tam...
ee tam, nie zmieniajmy tematu, no więc...?
*spytał ją powaznie acz z uśmiechem*

No więc...spotkaliśmy się kiedyś na Alasce to było od cholery czasu temu..pamiętasz??
*spytała nadal zakrywajac twarz poduszką*
I...spotkaliśmy się kilka razy a ja...no a ja...a ja, nie ważne co ja!

Na Alasce...
*przed oczami zaczął mu migać obraz niejakiej Tany`i, Carmen, Eleazar`a, Iriny i...no właśnie i Kate*
*spojrzal na nią jeszcze raz*
Zmieniłaś się
*zaśmiał się chcąc rozluźnić atmosferę*
Oczywiście na lepsze, ale dokończ zdanie
*odchylił poduszkę z jej twarzy*

I..i się w tobie zakochałam...ale tak zakochałam zakochałam
*dodała cicho*
*przygryzła delikatnie dolną wargę*
Ale ty odeszłeś i...mnie zostawiłeś zakochaną

*stanął jako duży wilk w drzwiach, chciał pogadać z Kate, ale to co usłyszal zamurowało go*
A więc to dlatego *pomyślał, teraz rozumiał te spojrzenia*
*stał w drzwiach jak głupi*

*spojrzała na wilka*
O...Seth...wróciłeś
*uśmiechnęła się delikatnie*

*spojrzał na Kate*
*zdziwił się lekko ale najgorsze było to, że stanął w drzwiach Seth*

*patrzył na Kate, nie zrozumiał jej uśmiechu teraz, do kogo on był do niego czy Nicka*
*wcisnął sie w drzwi, podszedł do niej i położył łeb na jej kolanach*
*pisnął cicho, tak jak wtedy w lesie po walce z Hermioną*

*odsunął się na bok nie chciał im przeszkadzać ale nie wyszedł z pokoju*
*zdał sobie sprawę jaka to Kate siedzi przed nim*
*wszystko stało się jasne i klarowne*

*podrapała Setha za uchem i spojrzała na Nicka przepraszajacym wzrokiem*

*spojrzał na Kate tęskniącym wzrokiem*
*po chwili zamknął oczy i usiadł pod ściana obejmując nogi rękoma*
*to był ten jeden z nielicznych chwil kiedy uśmiech zniknął z jego twarzy*

*odsunął się i spojrzał na Kate*
Przeszkadzam..... *wiedział że ona nawet teraz go rozumie*
Wiesz co...ja może sobie pójde...*opuścił uszy po sobie, teraz był prawie pewien tego co powinien zrobić*
*by smutny*

Seth...pogadamy później ok?? Teraz chciałabym zostać z Nickiem..i pogadać
*powiedziała cicho*

*zdziwił sie kiedy usłyszal swoje imię*
*Spojrzał po pokoju*

*wstała i podeszła do Nicka*
*ukucnęła koło niego*
*przygryzła delikatnie dolną wargę i westchnęła*
Przepraszam...nie powinanm była ci tego mówić..
*powiedziała cicho i spuściła głowę*

*spojrzał na nią*
.....................jasne...........do zobaczenia....... *spodziewał się tego, wstał i wyszedł, przegrał wiedział że juz jest na przegranej pozycji, słyszał jej wczesniejsze słowa*

Nie, nic się nie stało
*wstał i podniósł ją za dłoń*
Co powinienem powiedzieć?
*spytał*
Pzypomniałem sobie, teraz już wiem kiedy, co, jak

*wzruszyła ramionami*
A bo ja mam wiedzieć?? Ja iwem, że ty mnie nie kochałeś ani nic...i nadal nie kochasz
*odeszła od niego i usiadła na łóżku*
*patrzy na swoje dłonie*

A skąd to wiesz?
*spojrzał na nią ciekawie*
Pytałaś kiedykolwiek?
*uśmiechnął się lekko*

Nie...nie pytałam się, ale ja to widzę
*powiedziała szeptem*
*podciągnęła kolana pod brodę patrząc na niego*

To chyba masz klapki na oczach
*zrobił gest dłońmi zakrywając nimi oczy tak jak mają konie*
*usmiechnął się przy tym*
Ale wyjechałem z Alaski bo wiedziałem, że jesteś zbyt dobra na mnie
*uśmiechnął się*

Słucham?!
*spytała zszokowana*
Że ty niby mnie kochasz??
*prychnęła*
Nie żartuj sobie ze mnie...
*powiedziała cicho i położyła się na łóżku tyłem do niego*

Jak można nie kochać ideału?
*spytał jakby to było oczywiste*
Ale to nic nie zmienia, wyjadę a Ty będziesz szczęśliwa z Sethem
*uśmiechnął się do niej*

*przygryzła delikatnie dolną wargę*
Mhm...będę szczęśliwa, będę
*mruknęła*
*nie wiedzieć czemu, ta miłość z przed lat znów się odezwała*
Nie..Kate, nie kochasz go!!

*podszedł do niej i wziął jej dłoń*
*pocałował tak jak wtedy na pożegnanie w Alasce i wyszedł do swojego pokoju*

*kiedy wyszedł z pokoju załkała cicho*
Cholera jasna!!
*krzyknęła i uderzyła pięścią w poduszkę*

*zapukał w jej otwarte drzwi od pokoju*
*wszedł do środka i gdy dostrzegł szlochającą Kate podszedł do niej bardzo szybko*
-Kate...co się stało...*spytał zmartwiony, patrząc na dziewczynę*
-Może i nie jestem osobą z którą chciałabys teraz rozmawiać, ale powiedz co się stało...wiesz że Ci pomogę *objął ją ramieniem i przytulił do siebie*

*spojrzała na Setha*
Nic...nic się nie stało...
*powiedziała cicho powstrzymując łkanie*
*usiadła na łóżku podciągając kolana pod brodę*

-Właśnie widzę...płaczesz...*szepnął i starł delikatnie kciukiem jej łzy*
-Kate....słyszałem wszystko....*powiedział po chwili*...nie podsłuchiwałem...po prostu słyszałem...*dodał*

Wszystko...? Kompletnie wszystko??
*spytała cicho*
No nieeeee!!

-Tak Kate....wszystko...*przyznał smurno*
*spuścił wzrok*
-Kate.....*westchnął, spojrzał jej w oczy*
*pocałował ją czule, przez własne łzy*
-Kocham Cię., ale jeżeli każesz mi odejść........odejde *szepnął*

*odwzajemniła pocałunek*
Seth...ja też cię kocham i tego łoma w pokoju obok też!
*westchnęła smutno*
Ja już nie wiem co mam robić!!
*powiedziała załamana*

-Wiedziałem....*szepnął*
-Kate....będziesz musiała zdecydować z  kim będziesz chciała byc....z dwoma nie możesz...*powiedział cicho*
*położył jej dłoń na swojej*

Wiem wiem...
*westchnęła smutno*
*usłyszała rozmowy w salonie i wstała z łóżka*
Idę do salonu...zobaczyć co się tam dzieje...idziesz??
*powiedziała cicho i wyszła z pokoju*

-Jasne...*wstał*
-Ja wiem co Ty zrobisz..*szepnął i wyszedł*

*wbiegła do pokoju trzaskając za sobą drzwiami*
*wyciągnęła walizkę z szafy i zaczęła pakować swoje ubrania*

*wskoczył przez otwarte okno, chciał z nią pogadać*
-Kate...*zaczał zobaczył że sie pakuje*
-Co Ty robisz...*spytał podchodząc do niej*

Pakuję się...i wyjeżdżam
*powiedziała dalej się pakując*
*przerwała pakowanie i stanęła na przeciwko Setha*
Seth...przepraszam. Jestem okropna. Kocham ciebie i Nicka...nie możemy być razem, nie mogę cię ranić. Znajdziesz sobie kogoś odpowiedniego dla siebie...
*powiedziała cicho i zamknęła walizkę*
*pocałowała go w policzek i wyszła z pokoju*
Hermi...wyjeżdżam więc...może kiedy indziej pogadamy
*powiedziała mijając ją*

*stał tam jak słup*
*dopiero po chwili do niego dotarło co Kate powiedziała*
*zacisnął szczęki i zaczął drżeć na całym ciele*
-Cholera...*warknął i wyszedł*
*chciał coś zrobić, rozwalić*

*weszła z Bellą do pokoju*
*zamknęła drzwi i usiadła po turecku na łóżku*
Słucham...o czym chciałaś ze mną pogadać??
*spytała patrząc na nią*

*weszła do pokoju i stanęła na środku*
Co jest między tobą a Sethem..?
*zapytała bezpośrednia patrząc na nią*

Nic...było, ale już niczego nie ma
*powiedziała zdecydowanie*
*uśmiechnęła się do niej*

A co było..?
*drążyła temat poważnym tonem*
Bo wiesz.. Seth się troche załamał..
*dodała*

Znaczy...kochałam go, ale nie tak jak Nicka
*powiedziała normalnym głosem*
Niestety nie wyszło...ale Seth już chce zaprosić jakąś dziewczynę na randkę, co oznacza że już się pozbierał
*powiedziała uśmiechając się*

*spojrzała na nią wywracając oczami*
Wiem, że fajnie jest kogoś przelecieć i porzucić w rowie, ale nie rozkochiwać w sobie i porzucać dla innego..
*powiedziała z wyrzutem*
On Cie na prawdę kocha
*dodała*

Bells przestań...
*wywróciła oczami*
Zdarzyło się...trudno, ale on naprawdę już mnie nie kocha! Gadał z...z Vass chyba i wszedł do salonu wesoły i uśmiechnięty...i chce się z nią umówić

No to co z tego..?
*zapytała*
Ale potraktowałaś go jak śmiecia..
*powiedziała z wyrzutem*

Nie! Nie potraktowałam go jak śmiecia!
*powiedziała spokojnie*
Gdybym go tak potraktowała to nie miałabym  wyrzutów sumienia!
*jęknęła*
A miałam...lecz kiedy zobaczyłam go znów wesołego to wiem że wszystko jest już dobrze

*wzięła głęboki wdech*
Okay.. Ale i tak uważam, ze się chłopak załamał
*zostawała przy swoim*

*zapukał do drzwi*
-Moge odzyskać swój telefon..został tu gdzieś..*powiedział chłodno*
*słyszał ich rozmowę a przynajmniej ostatnie zdania*
-Ty Kate...nic nie wiesz...*dodał czekając na odpowiedź o swój telefon*

No Bells przeprosiłam go
*westchnęła*
*spojrzała na Setha*
Tak...
*wzięła telefon z szafki i rzuciła mu go*
*znów spojrzała na Setha i pokręciła głową*
*słyszała  rozmowę Setha i Nicka na dole*
A tak poza tym...to Nick nie jest żadnym gogusiem
*powiedziała do Setha i znów spojrzała na Bellę*

*spojrzała na Setha i uśmiechnęła się przyjaźnie*
*spojrzała na Kate nienawistnym spojrzeniem*

*widząc jak Bella na nią patrzy westchnęła*
Ja mam już dosyć
*mruknęła i wyszła z pokoju trzaskając drzwiami*

*odwzajemnił usmiech Belli*
*spojrzał chłodno na Kate*
-Potraktowałaś mnie jak śmiecia...zaliczyć i zostawić..ale ja nie zamierzam już ze sobą kończyć przez Ciebie...nie warto..*warknął i przejrzał telefon, już jej nie ufał*
-Mam jej dość..*mruknął i wyszedł*

*wzięła głęboki wdech i złapała się za głowę chodząc po pokoju w tą i z powrotem. wyszła po chwili delikatnie zamykając drzwi*

*weszła do pokoju ciągnąc za sobą walizkę*
*rozpakowała wszystkie rzeczy i weszła do łazienki*
*wzięła gorący prysznic i przebrała się w http://www.teenidols4you.com/blink/Acto … 966913.jpg *
*usiadła na parapecie*

*podciągnęła kolana pod brodę i nie wiadomo czemu, zaczęła śpiewać piosenkę http://www.youtube.com/watch?v=8wxOVn99FTE&feature=fvst *
*śpiewa patrząc na las za oknem*

*gdy skończyła śpiewać wstała i zeszła do salonu*

*weszła do pokoju i usiadła na łóżku*

*wzięła książkę ze stolika i położyła się na brzuchu*
*"czyta" zastanawiajac się nad słowami Jazza*

*wszedł do jej pokoju*
Co się stało sie słonko?
*spytał siadając obok niej*
Wiesz, przecież, że Jasper tak nie mysli
*objął ją ramieniem*
*dał jej calusa w polik*

*spojrzała na niego*
Powiem ci jedno...ja uważam, że kiedy jakaś osoba jest wkurzona to mówi tylko i wyłącznie prawdę
*powiedziała cicho*
*położyła sie na plecach i wbiła wzrok w sufit*

*pochylił się nad nią*
Ja też tak uważam
*uśmiechnął się do niej*
Ale jak ja bym sie przejmował opiniami ludxmi to przez to
*wskazał na kolczyki*
Juz dawno bym zgłupiał
*dał jej calusa*
*koniuszkiem języka przejechał wzdłuż jej kości policzkowej, najnowszy nabytek również brał w tym udział*
Będzie dobrze
*zasmiał się mrucząc jej do ucha*

Ta jasne...idziesz ulicą i każda dziewczyna się na ciebie gapi bo jesteś przystojny!
*zaśmiała się*
I nie przeszkadzaja im twoje kolczyki
*przygryzła delikatnie dolną wargę*
Ty mnie wpędzisz do grobu...
*zaśmiała się*
Ok...pogadam z nim jeszcze...
*powiedziąła cicho*
*pocałowała go delikatnie*

*zaśmiał się cicho*
Ale nie każdemu chłopakowi się podoba, że jego dziewczyna mdleje jak mnie widzi
*zaśmiał się i pocałował ją namietnie w usta*
*praktycznie poraz pierwszy zrobił to tak pożądnie*

*odwzajemniła pocałunek równie namiętnie*
Łał...co ci się stało?
*spytała zdziwona takim pocałunkiem*
*parsknęła śmiechem*
*przytuliła się do niego*

A tak mnie jakoś naszlo
*zasmial się*
chciałem sprawdzić jak tam Twój dzisiejszy nabytek
*parsknal śmiechem*
i muszę przyznać ze bardzo podoba mi się to N
*objął ja ramieniem*

*uśmiechnęła się*
No to cieszę się, że ci sie podoba
*powiedziała śmiejąc się*
*koniuszkiem języka przejechała po jego szyi a następnie wardze*
*zaśmiała się*
*wtuliła twarz w jego szyję*

*usmiechnal się do niej szeroko*
i to ja niby Cię do grobu wpedze
*zasmial się*
*pocalowal ja w czubek głowy*
*zaczął nucic jakaś melodie*

No raczej, że ty!
*parsknęła śmiechem*
*przymknęła oczy i wsłuchala się w melodię*
Jak ja cię kocham...

*nucil melodie po czym potrzasnal nią lekko*
Ty księżniczka tylko nie zasnij
*parsknal się śmiechem*
kocham Cie, wiesz?
*uśmiechnął się szeroko pokzaujac rząd snieznobialych zebow*

*otworzyła oczy i spojrzała na niego*
Mało prawdopodobne abym zasnęła...ale przy tobie wszystko możliwe
*pocałowała go w policzek*
*uśmiechnęła się zadziornie*
Tak...teraz już wiem...i ja Ciebie też kocham
*szepnęła patrząc na niego*

*usmiechal się do niej słodko*
*dał jej buziaka*
Lepiej późno niż wcale
*objął ja ciepło*

Nooo...lepiej lepiej
*położyła mu głowę na ramieniu*
Idziemy gdzieś??
*spytała cicho*
*spojrzała na niego*

No jasne
*uśmiechnął sie do niej szeroko, wstał i wziął ja za ręke*
Tylko gdzie proponujesz?
*spytał uśmiechając się zadziornie*

*wstała i zarzuciła mu ręce na szyję*
Może...do lasu na polanę, albo nad rzekę...wybiegaj
*pocałowała go w policzek*
*patrzy na niego pytająco*

*zastanowił się*
To może chodźmy do lasu na jakieś małe polowanko
*uśmiechnął sie, dawno nic nie jadł więc jego oczy zaczynały być już czarne*
A potem pójdziemy na polankę
*zasmiał sie*
Chodź oknem
*otworzył je i przepuścil Kate pierwszą*

*wyskoczyła przez okno ciągnąc za sobą Nicka*
*pobiegli do lasu*

*weszła do pokoju i zajrzała do szafy*
Hmm...ok to moze być
*wyciągnęła z szafy bluzkę http://www.emo-shop.pl/data/gfx/picture … /394_1.jpg i spodnie http://grafika.redakcja.pl/Kobieta.obie … -rurki.jpg *
*przebrała się i wzięła torbę*
*założyła pierwsze z brzegu trampki i wyszła z pokoju*

*zastał dziewczynę w drzwiach*
Yyy... ładnie wyglądasz
*uśmiechnął się*
gdzie chcesz iść??
*myślał*
Wiem...
*pociągną ją za rękę i wybiegli z domu*

*weszła do pokoju i zamknęła za sobą drzwi*
*weszła do łazienki i zaczęła przeglądać szafki*
Tsaaa...to jest to!
*uśmiechnęła się wesoło gdy znalazła czarną, niezmywalną farbę do włosów*
*od razu wzięła się do roboty*
*umyła włosy i nałożyła sobie farbę*
                                                                              ***
*zdjęła ręcznik i wysuszyła do końca włosy*
*podeszła do lustra i zaśmiała się*
Tak...to jest to
*"ułożyła sobie" włosy*
*umalowała się mocno na czarno i wyszła z pokoju*

*wbiegła do pokoju i wyjęła walizki z szafy*
Przegięła...zdzira wredna
*warknęła i zaczęła wrzucać wszystkie ciuchy do walizki*
*usiadła na skraju łóżka i zakryła twarz dłońmi*
*załkała cicho*
Suka...suka, jestem tylko i wyłącznie suką...
*pomyślała smutno*

*wstała i wzięła walizkę*
*wyszła z pokoju*

*wszedł do jej pokoju i podszedł do szafy*
*wziął jeden wieszak z kompletem który mu się najbardziej podobał i wyszedł z pokoju*