Opis forum
No mam nadzieję...
*zaśmiała się*
A...masz z Vass zmiar, uczynienia mnie ciocią??
*spytała*
Offline
-No uda Ci sie..a jak coś to głupi wilczek podrzuci Ci szczeniaczka do pokoju *przytoczył nie świadomie zwroty jakich na niego używała Kate*
-My...*zarumienił się*....
Offline
Taa...nie no spoko
*zaśmiała się*
Wy...??
*zaśmiała się*
*wstała*
Chodź...pojedziesz ze mną do miasta i kupimy szczeniaczka
*klasnęła w dłonie*
Offline
*wstał*
-Tak jasne...*powiedział szybko, głupio mu było z Kate rozmawiać o posiadaniu dzieci, to tak jakby dawała mu wykład z antykoncepcji*
*po chwili zdobył sie na odwage*
-Czyli pół-wampiry mogą mieć dzieci...*spytał*
Ostatnio edytowany przez Seth (2010-04-06 16:02:50)
Offline
*zaśmiała się głośno*
Tak...mogą mieć dzieci...czyli jednak będę ciocią!! I potem jeszcze Ness z Jakiem...heh...może All z Jasperem
*powiedziała cicho*
Offline
-Tego nie powiedziałem...znaczy jeszcze nie..znaczy nie wiem...*zarumienił sie jak głupi, jąkał się jak dzieciak*
Offline
Dobra dobra
*poklepała go po ramieniu*
Chodź...
*pociągnęła go za rękaw do garażu*
Offline
*poszedł do garażu ze spuszczoną głowa*
Offline
Cullen
*wsadzając ręce do kieszeni poszła do lasu*
Offline
*wylądowała miekko na trawie i ruszyła w kierunku wierzby potykając się o buty które miała na nogach*
One są zdecydowanie za duże...
*zasmiała sie i usiadła na trawie pod drzewem*
*czeka na Justina*
Offline
*usiadł na trawie*
Lilly nie wchodzi od dawna
*posmutniał jak nigdy dotąd*
*lecz po chwili uśmiechnął się*
A wam widzę się lepiej powodzi ...
*spojrzał na nich z uśmiechem*
Offline
*usmiechnęła się*
Noo...jesteśmy razem...juz od dłuższego czasu i to raczej jest bez zmian
*zaśmiała się*
A skąd te wnioski.?
*spytała patrząc na niego*
Nie martw się...zobaczysz ją...jeszcze trochę poczekaj
Offline
Ta chciałoby się ...
*spojrzał w niebo*
Skąd te wnioski ?? Dość głupie pytanie ... Jak Nick na ciebie patrzy to ... WoW
*uśmiechnął się*
*zaczął skubać źdźbło trawy*
*po chwili spojrzał na Kate*
I co powiesz moja droga??
Offline
*zaśmiała się melodyjnie i spojrzała na Justina*
Jak patrzy?
*spytała z ciekawością dziecka*
*tak jak ona zaczęła się bawić źdźbłem trawy*
Offline
Tak... Tak... słodko... namiętnie ...
*uśmiechnął się podstępnie*
Ale patrzyłby się lepiej gdybyś ...
*wyrwał garść trawy i posypał ją*
Była bardziej zielona
*zmierzył ją wzrokiem*
Ideolo
*wytknął jej język*
Offline