Opis forum
- Co masz nam do zakomunikowania Seth? Wiesz, że zawsze Cię wysłucham. - powiedział i usiadł na piasku. Zmęczenie brało nad nim górę. Upływ krwi tez miał swoje znaczenie.
- Leah wiem, że wydaje się to głupotą ale co mogę zrobić by w końcu raz na zawsze zakończyć przepychanki pomiędzy Sforą. Więc na inny pomysł nie wpadłem. - dodał siedząc i czekając co powiedzą.
Offline
*Uśmiechnął się widząc że Sam odpuścił*
-Sam odpuść..serio nic nam nie grozi...a przepychanki w Sforze sie skończą..*obiecał*
*Uśmiechał się od ucha do ucha*
-Sam...Leah..*spojrzał na siostrę*
-Zostane ojcem *zakomunikował dumnie*
Offline
- Że kim zostaniesz? Jak to możliwe? Seth gratuluję. - powiedział zszokowany. Nie wiedział jak na to zareagować i nie wiedział co powinno się mówić w takich sytuacjach. Był szczęśliwy, że Sethowi się udało.
Offline
Wilkołak
Tego było za wiele. Opadła na piasek bezwładnie. Nie zemdlała, ale poczuła się naprawdę słabo.
- Seth. Chyba sobie żartujesz? – zdołała jedynie wydusić. Nie to, że się nie cieszyła. Ale uważała, że cały jego związek z Vasilii nabierał niespodziewanej prędkości. Była wdzięczna Sethowi za zmianę tematu. Sam wyraźnie zainteresował się to sprawą. I nie przejmowała się już nawet tym, że być może zainspiruje go to do stworzenia własnego potomka. Grunt, że tymczasowo wszyscy byli bezpieczni.
Offline
*Uśmiechnął się szeroko*
-Ojcem Sam...ojcem...Vass jest w ciąży *powiedział wesoło*
-Nie pytaj jak...domyśl się *zaśmiał sie cicho*
*Musiał sie wyszaleć, wykonał salto do tyłu śmiejąc sie cicho
*położył sie na piasku obok Leah*
-Leah...ja mówie poważnie Vass jest w ciąży..*uśmiechnął sie szeroko*
-Uwierz Leah Twoj mały brat dorósł..już dawno...
Offline
Wilkołak
Popatrzyła na niego nieobecnym spojrzeniem. Nie miała siły na kłótnie.
- A co na to Vass? – zapytała lekko zirytowana. – I czy zapewniliście jej już jako taką opiekę? Ja wiem, że ty się cieszysz, ale ten mały mutant też będzie chciał jakoś z niej wyjść. Nie pamiętasz tego, co się działo z Bellą?
Ostatnio edytowany przez Leah Clearwater (2010-04-16 22:22:30)
Offline
- No proszę Seth. Nie myślałem, że ty pierwszy dostąpisz tego zaszczytu. Jeszcze raz gratuluję. Więc teraz muszę tym bardziej bronić twoją rodzinę. Uwierz mi nie chcę by tej wilkołaczycy coś odbiło. Muszę zrobić to co obiecałem. Przynajmniej w ten sposób mogę Ci pokazać, że jestem twoim przyjacielem i bratem - powiedział stanowczy i ziewnął potężnie gdyż zaczynał go morzyć sen.
Offline
-Tak Leah ja sie bardzo ciesze Vass też..
*zerwał sie z piasku wyraźnie przestraszony*
-Ale Vass..jest w połowie człowiekiem...*spojrzał na siostrę, był mocno zmartwiony tym co mu powiedziała, pamietał co sie działo z Bellą*
-Sam...przestań....*powiedział powaznie*
-Nic mi nie udowadniaj...jezeli chcesz pomóc..pomóż inaczej...*spojrzał na niego rozpaczliwie, nie chciał żeby Vass powtórzyła historię Belli*
Offline
Cullen
Wpadł na plażę i stanął koło Belli.
- Witaj kochanie. Jestem przy tobie. Co oni znów wymyślili. Znów chcą się pozabijać. - spojrzał na żonę i czekał na jakąś odpowiedź.
Offline
Cullen
*patrzyła to na Edwarda to na reszte*
Nie pytaj się mnie, bo nie wiem..
*w końcu spojrzała na niego uśmiechając się przepraszająco. podeszła do niego i złapała go za rękę*
Offline
Wilkołak
Nie patrzyła już ani na Sama, ani na Setha. To, co ostatnio robili, troszkę ją przerastało. Nie mogła się jednak do tego przyznać, co z kolei drażniło ją jeszcze bardziej.
- Sprawa Hermiony, czy jak jej tam, jest zakończona – powiedziała dobitnie w stronę Sama.
- A jeśli chcesz się puszyć jak paw, bo udało ci się spłodzić dziecko, zacznij zachowywać się jak odpowiedzialny ojciec i zajmij się jego przyjściem na świat. – wyrzuciła z siebie to, co w niej siedziało. Mogła się albo rozkleić, albo być wredną. Wiadomo, z jakiej strony wolała być postrzegana.
Offline
*Spojrzał na nią z wyrzutem*
-Przyszedłem powiedzieć...tylko powiedzieć...*jego dobry humor gdzieś prysł, naprawdę zaczął sie martwić*
-Ja sie tym zajme....*stwierdził pewnie*
-Załatwie wszystko żeby Vass była bezpieczna...*powiedział pewnie*
-Ale przykro mi..nigdy nie mogłem na Ciebie liczyć...nawet na słowo szczerej rady..nawet dla mnie musisz być wredna...*szepnął półgłosem i usiadł na piasku*
Ostatnio edytowany przez Seth (2010-04-16 22:49:02)
Offline
- Seth zapewnię wam bezpieczeństwo. Uwierz mi. Choćbym miał przez tydzień nie spać to to zrobię. A ty Leo pomożesz mi w tej kwestii. I bez dyskusji. Zrozumiano? - spojrzał na obydwoje i czekał co też powiedzą.
- Witaj Edwardzie. Spokojnie nic sobie nie zrobimy. To co chciałem zrobić jest już przeszłością. - dodał spokojnie.
Offline
Wilkołak
- Mówisz to jako ty, czy jako Alfa? - zapytała niezadowolona. Na jej twarzy pojawił się mimowolny uśmiech. Sam wrócił - pomyślała.
W stanie niejakiego zawieszenia obserwowała morze. Stres, który towarzyszył jej w przeciągu kilku ostatnich dni, zaczął się ulatniać.
Offline
Cullen
- Czyli nie będę tu potrzebny? Wiecie jakby co gdzie mnie szukać? - spojrzał na nich po czym przeniósł wzrok na żonę.
- Chodź kochanie. Nic tu po nas. A Seth gratuluję potomka. - dodał patrząc na Bellę z uwielbieniem w oczach.
Offline