Szybko ten ślub..
*powiedziała cicho patrząc przed siebie*
Ale to wy decydujecie..
*uśmiechnęła się delikatnie, ale na prawde była smutna, że tak szybko to wynikło*

To wiem.. Ale nie łatwo wypuścić z domu dziecko i powiedzieć 'rób co chcesz'..
*powiedziała pół żartem - pół serio. spojrzała na nią i uśmiechnęła się delikatnie*
Ciesze się, że jesteś szczęśliwa..
*przytuliła ją delikatnie*

Taa.. Chciałam, ale to chyba nie aktualne..
*spojrzała na nią*
Już po ślubie nie będę musiała kazać Ci się zabezpieczać..
*zaśmiała się cicho*

Co mam kontynuować..? Jak się robi dzieci chyba wiesz i to jest najważniejsze.. A po za tym po slubie to nie musisz się przejmować dzieckiem.. Myśle, że Jacob chce dzieci..
*spojrzała na nią i uśmiechnęła się nie pewnie*

Aha..
*spojrzała na nią*
Jeszcze zdążycie porozmawiać..
*zaśmiała się cicho*

No tak.. Kuj żelazo póki gorące..
*zaśmiała się i spojrzała na nią*
To czekają nas wielkie przygotowania do ślubu.. Twojego ślubu
*przypomniała jej zabawnie*

Pomyśleli by, że nie wychowaliśmy cię tak jak powinniśmy.. I, że jesteś nienormalnia..
*zaśmiała się i spojrzała na nią*